Wiktoria
Jestem tu bardzo szczęśliwa, mam cudowną rodzinę. Przyjaciół jeszcze nie mam ale mam znajomych ze szkoły więc nie czuję się w niej sama. Chodzę na zajęcia taneczne poza szkołą, gdzie też załapałam nowe znajomości. Powoli zaczynam tęsknić, ale moja obecna rodzina tak mi umila czas, że zapominam o smutkach.
Nadia
Wyjazd na wymianę do Stanów Zjednoczonych był moim marzeniem od bardzo dawna, wyobrażałam to sobie tak samo jak jest w filmach, bale, szkoła, grupki. Czy jest tak? Ciężko powiedzieć, niektóre dni są wyrwane jak scena z filmu, a niektóre są po prostu nudne i czuje się jak w Polsce, całkowicie normalnie, co też jest dobre i potrzebne.
Jestem tu bardzo szczęśliwa, mam cudowną rodzinę. Przyjaciół jeszcze nie mam ale mam znajomych ze szkoły więc nie czuję się w niej sama. Chodzę na zajęcia taneczne poza szkołą, gdzie też załapałam nowe znajomości. Powoli zaczynam tęsknić, ale moja obecna rodzina tak mi umila czas, że zapominam o smutkach. W listopadzie jedziemy na Florydę do Disney Worldu i jestem mega podekscytowana!
Mój angielski… jestem w szoku. Szybciej mówię, lepiej układam zdania, nie boję się mówić, jak się mylę, mówię dalej i zaczęłam też myśleć po angielsku tym bardziej w szkole.
Mam nadzieje, że widzimy się na obozie za rok. Jak przygotowania i nastawienie na nowych uczestników programu?
Buziaki,
Wiktoria
Wyjazd na wymianę do Stanów Zjednoczonych był moim marzeniem od bardzo dawna, wyobrażałam to sobie tak samo jak jest w filmach, bale, szkoła, grupki. Czy jest tak? Ciężko powiedzieć, niektóre dni są wyrwane jak scena z filmu, a niektóre są po prostu nudne i czuje się jak w Polsce, całkowicie normalnie, co też jest dobre i potrzebne.
Bardzo szybko odnalazłam się w tym otoczeniu, dzięki dołączeniu do teamu CrossCountry od razu po przyjeździe, przed rozpoczęciem roku szkolnego, dzięki temu idąc do szkoły, miałam znajomych, dzięki czemu nie było to aż tak trudne. Amerykanie są specyficzni, nie da się ich opisać, po prostu trzeba ich poznać, by to zrozumieć.
W mojej szkole ponad połowa społeczności jest pochodzenia meksykańskiego, co ułatwiło mi na początku rozumienie uczniów, przez to, że nie mają takiego akcentu, po spędzeniu 2 miesięcy tutaj zauważyłam, że jestem pewniejsza siebie, mimo że po przyjeździe nie miałam problemu, by się odezwać, wbiłam sobie do głowy, że to jest plus dla mnie, że ja pokazuje odwagę, przyjeżdżając na drugi koniec świata kompletnie sama, nie znając ludzi i to ja uczę się ich języka.
Po 2 miesiącach tutaj widzę progres, zawdzięczam to w dużej mierze znajomym, którzy rozmawiając ze mną, pisali i w slangu i normalnie, żebym się nauczyła, rozumiem, co mówią mimo ich szybkiego wysławiania się i, mimo że miałam z tym duży problem na początku.
Nauczyciele są bardzo wyrozumiali i po prostu przyjaźni, traktują nas na równi z sobą, dzięki czemu szkoła tutaj jest przyjemnością, zabawą, uczymy się pożytecznych, ciekawych a przede wszystkim rzeczy, które nas interesują.
Jestem tu inną osobą, bardziej uśmiechniętą, szczęśliwą i doceniającą to co ma. Wyjazd tutaj był najlepszą decyzją w moim życiu, mimo trudności, jakie miałam na początku, mogłam liczyć ciągle na wsparcie koordynatorki z Polski i rodziny.
Kamil
Cześć jestem Kamil i jestem na wymianie studenckiej w USA a dokładniej Houston w stanie Texas. Jestem wdzięczny, że mogę uczestniczyć w tym projekcie. Poznaje nowych ludzi na swojej drodze I ich ,,amerykański” oraz ,,teksański” styl życia, ich jedzenie I kulturę. Próbuję nowych sportów np. football oraz doskonalę mój język angielski codziennie. Szczerze zachęcam każdego do wzięcia udziału w tym programie…
Basia
Wyjazd do Stanów Zjednoczonych na rok wydawał się dla mnie przerażający. Nowy kraj, znajomi, dom i szkoła. Kilka miesięcy temu zdecydowałam się i nie żałuje ani przez chwile. Mieszkam w stanie Colorado, blisko miasta Denver z pół polską, pół azjatycką rodziną. Już po tygodniu zauważyłam ogromne postępy w moim angielskim, nauczyłam się mnóstwa nowych słów, przestałam mylić czasy i zaczęłam mówić płynnie.
Cześć jestem Kamil i jestem na wymianie studenckiej w USA a dokładniej Houston w stanie Texas. Jestem wdzięczny, że mogę uczestniczyć w tym projekcie. Poznaje nowych ludzi na swojej drodze I ich ,,amerykański” oraz ,,teksański” styl życia, ich jedzenie I kulturę. Próbuję nowych sportów np. football oraz doskonalę mój język angielski codziennie. Szczerze zachęcam każdego do wzięcia udziału w tym programie i spełnienia swojego marzenia chodzenia do American Highschool!
Wyjazd do Stanów Zjednoczonych na rok wydawał się dla mnie przerażający. Nowy kraj, znajomi, dom i szkoła. Kilka miesięcy temu zdecydowałam się i nie żałuje ani przez chwile. Mieszkam w stanie Colorado, blisko miasta Denver z pół polską, pół azjatycką rodziną. Już po tygodniu zauważyłam ogromne postępy w moim angielskim, nauczyłam się mnóstwa nowych słów, przestałam mylić czasy i zaczęłam mówić płynnie. Poznałam wiele nowych znajomych z Ameryki, ale też kilka osób z innych krajów, z którymi na pewno będę utrzymywać stały kontakt po powrocie do Polski.
W szkole do wyboru jest mnóstwo różnych, ale też nietypowych class a moją ulubioną są kręgle. Poziom nauki w mojej szkole jest dość wysoki w porównaniu z innymi szkołami, ale nauczyciele są naprawdę bardzo mili i zawsze mogę się do nich zwrócić o pomoc. Miałam okazje wraz z moją rodziną zobaczyć dużą część Colorado, a nawet poleciałam z moją host siostrą na kilka dni do stanu Texas.
Zosia
Wyjazd na wymianę do USA był zawsze moim marzeniem. Od dziecka byłam zafascynowana Ameryką, a gdy dowiedziałam się o programach dających możliwość nauki i życia w Stanach, wiedziałam, że w przyszłości muszę z tego skorzystać. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej host rodziny. Od pierwszego dnia, czuje się z nimi bardzo komfortowo i mam wrażenie, jakbym znała ich od zawsze.
Aspen
Zdecydowałam się na udział w wymianie, ponieważ jest to szansa, której nie ma każdy, a jest to wspaniałe doświadczenie i na pewno będzie przydatne w dorosłym życiu. Kiedy nie jestem w szkole dużo czasu, spędzam z moją rodziną goszczącą, czasami jest to po prostu siedzenie razem, czasami robienie zakupów, ostatnio razem wycinaliśmy dynie
Wyjazd na wymianę do USA był zawsze moim marzeniem. Od dziecka byłam zafascynowana Ameryką, a gdy dowiedziałam się o programach dających możliwość nauki i życia w Stanach, wiedziałam, że w przyszłości muszę z tego skorzystać. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej host rodziny. Od pierwszego dnia, czuje się z nimi bardzo komfortowo i mam wrażenie, jakbym znała ich od zawsze. Miejsce, do którego trafiłam i ludzie, którzy mnie otaczają, są świetni. Jak do tej pory wymiana przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Zdecydowałam się na udział w wymianie, ponieważ jest to szansa, której nie ma każdy, a jest to wspaniałe doświadczenie i na pewno będzie przydatne w dorosłym życiu.
Kiedy nie jestem w szkole dużo czasu, spędzam z moją rodziną goszczącą, czasami jest to po prostu siedzenie razem, czasami robienie zakupów, ostatnio razem wycinaliśmy dynie
Jak na razie wszystko jest świetne, dobrze jest doświadczyć innego stylu życia i funkcjonowania. Wszyscy są bardzo wspierający i wyrozumiali. Nie bójcie się. Taki wyjazd wiąże się z ogromną ilością stresu, ale mówię wam, warto. Rozmawiajcie z rodziną goszczącą. Jeśli jest wam źle albo coś się dzieje, rozmawiajcie z nimi. Nie izolujcie się w pokoju, siedźcie w pokojach wspólnych typu salon czy kuchnia. I nie bójcie się pytać, serio nikt nie oczekuje, że wszystko będziecie wiedzieć.