Kiedy absolwent liceum staje przed trudnym wyborem nowej, życiowej ścieżki, często ma poważny dylemat. Kierunek studiów niejednokrotnie oznacza związanie się z jednym wydziałem na ładnych kilka lat, a także w pewnym sensie ukierunkowuje jego dalsze losy. Co, jeśli przyszły student jest niepewny swojej decyzji? Zdecydowanie powinien zrobić sobie gap year!
Gap year jest już wiekową wręcz tradycją. W bezpośrednim tłumaczeniu może oznaczać “roczną dziurę”. A polega dokładnie na tym, co to tłumaczenie wskazuje: na zrobieniu sobie rocznej przerwy od kolejnego etapu życia. Wówczas młody człowiek bierze wolne, by dać sobie czas na poważne decyzje, by nieco zmądrzeć, by przemyśleć, co dalej chce robić w życiu. Zwyczaj ten najbardziej popularny jest w Stanach Zjednoczonych i dotyczy okresu po ukończeniu liceum, a przed złożeniem aplikacji do koledżu czy uniwersytetu. Ale gap year popularne jest też w Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, czy Belgii i Danii.
Przyszli studenci wybierają różne ścieżki, jednak ta najpopularniejsza to podróżowanie. Zabierają wszystkie swoje oszczędności i lecą na drugi koniec świata, po raz pierwszy tak naprawdę sami i na własną rękę. Wielu młodych ludzi idzie do regularnej pracy. Z jednej strony na pewno po to, by zaoszczędzić na swoje studia, a z drugiej strony, by nieco dojrzeć, okrzepnąć i z dużo bardziej otwartym umysłem przyjmować wiedzę. Inni jeszcze podejmują różnego rodzaju kursy lub szukają takich ścieżek rozwoju, które mogą pomóc później odnaleźć się w studenckiej rzeczywistości. Idą na zajęcia z języków, podejmują staże czy praktyki w dużych firmach, podejmują się wolontariatów. Wszystko ma na celu jedno: odpocząć od wielu lat nieustannej nauki i spojrzeć na edukację z dystansem.
W Polsce gap year nie jest popularnym rozwiązaniem. Zwyczajem jest, aby od razu po odebraniu świadectwa maturalnego składać je, razem z innymi, niezbędnymi dokumentami, na uczelni. Efekt zazwyczaj jest taki, że wiele osób nie jest zadowolonych z kierunku studiów, które sobie wybrali. Gap year pozwala złapać dystans i dokładnie przemyśleć sobie, co chcemy w życiu robić. Jednak nie tylko dlatego warto przemyśleć zrobienie sobie takiej przerwy. Można ją wykorzystać na naukę angielskiego, która połączona będzie ze wspaniałą przygodą. Na pewno wiele osób czytających ten artykuł pomyślało: rok jeżdżenia po świecie? Nie stać mnie! Jednak wyjazd za granicę, gdzie używanie języka angielskiego stanie się koniecznością, a co za tym idzie, najlepszym sposobem na jego naukę, wcale nie musi kosztować. Rozejrzyj się za wolontariatami. Wciąż potrzebni są kandydaci, a Ty przy okazji pomożesz potrzebującym. Inną opcją jest au-pair, czyli edukacyjno-kulturowy program wymiany, u którego podstawy leży opieka nad dziećmi rodziny przyjmującej w zamian za dach nad głową. Doskonałym sposobem na naukę angielskiego będzie też wyjazd do pracy do Wielkiej Brytanii. Nie dość, że jest to sposób na zarobienie dobrych pieniędzy (na przykład na studia!) to też rzucenie siebie na głęboką wodę. Angielski w praktyce!